Posted on

Pamiętam z dzieciństwa taki jeden teledysk z delfinami. Siedziałem sobie wtedy po turecku na podłodze w salonie, w mieszkaniu z wielkiej płyty w Nowym Sączu przy ulicy Armii Krajowej. Musiałem zadzierać głowę, bo telewizor stał wysoko w meblościance, ale byłem przyzwyczajony. Same delfiny nie robiły na mnie jakiegoś specjalnego wrażenia, ale już ich przedstawienie na tle sprawiającego wrażenie nieskończonego, monumentalnego, pustego miasta, połączenie z chóralnym, epickiem śpiewem - już tak.

Adiemus - Adiemus vigilantchannel

Piosenka, która wtedy leciała to Adiemus z płyty Adiemus: Songs of Sanctuary, nagranej w ramach projektu Adiemus przez Karla Jenkinsa, walijskiego kompozytora. Projekt jest utrzymany w stylu New Age. Sam teledysk już nie robi takiego wrażenia, trochę się zestarzał, ale nadal jest dobry. Natomiast muzyka jest nawet lepsza. Naturalnie przesłuchałem wszystkie utwory z całego projektu, które choć czasami powtarzalne, nadal brzmią dobrze i spójnie.

Niedawno trafiłem na coś bardzo podobnego muzycznie. W jednym z odcinków Raportu o Stanie Świata (o, tym) wrzucony został utwór Pora Sotunda, nagrany w ramach projektu The Mystery of Bulgarian Voices przez Marcela Celliera, we współpracy z Bulgarian State Television Female Vocal Choir. Ten projekt próbuje pogodzić starodawny folk bułgarski z nowoczesną muzyką World, i wychodzi mu całkiem nieźle. Dostrzegam dużo podobieństw z Adiemusem.

Fajnie jest czasami odnaleźć stare wspomnienia w nowej formie. Tak w ogóle, to ten wpis jest jedynie pretekstem, żeby wrzucić piosenkę.