Posted on

Jedną z moich ulubionych "kategorii przedmiotów" - cokolwiek to znaczy - są elektroniczne gadżety. Gdybym miał posortować te kategorie według liczności egzemplarzy rzeczy, elektronika byłaby prawdopodobnie na trzecim miejscu, po sprzęcie turystycznym oraz... OK, na drugim miejscu. Taka "imponująca" kolekcja ma jednak jeden gigantyczny problem: starzeje się z czasem.

I to nie jest tak, że te wszystkie stare telefony, komputery i inne gadżety przestają działać. Problem jest raczej taki, że przestają mieć sens.

Mam np. iPoda Touch 6, którego kupiłem bardzo dawno temu, żeby móc uruchamiać tworzoną w tamtym czasie aplikację na fizycznym urządzeniu, zamiast jedynie na symulatorze. Urządzenie małe, lekkie, działające wtedy na aktualnej wersji systemu iOS. W tym momencie jest to praktycznie nieużywalny kawałek elektroniki, nieaktualizowany od pięciu albo i więcej lat, bez wsparcia nowoczesnych protokołów komunikacyjnych, nie obsługujący praktycznie większości aplikacji, które działają akurat od wersji systemu iOS o jeden wyższej.

Inny przykład: Nokia 6500 Slide. Ekran 2,2 cala, procesor nie wiadomo nawet jaki, RAM 32 MB, tylny aparat 3,2 megapiksela! Ten telefon dosłownie znalazłem na dnie jakiegoś starego podełka po butach. W któryś weekend nudziło mi się wystarczająco, żeby go rozkręcić, wyczyścić i skręcić z powrotem. Udało mi się z niego wyciągnąć nawet jakieś zboże. Telefon elegancko się ładuje, wszystko w nim działa. Ale wspiera jedynie 2G oraz niepełne 3G. Bluetooth 2.0. WiFi brak przeglądarka tylko WAP. Wniosek? Jest kompletnie bezużyteczny.

W pudełku mam też kilka losowych routerów, switchy, nawigacji samochodowych, kalkulatorow, ładowarek, adapterów dysków, powerbanków. dysków twardych, kilka smartfonów, a nawet kilka w pełni działających komputerów. Te, do których miałem najwięcej cierpliwości, zaktualizowane do najwyższych możliwych wersji oprogramowania, często alternatywnego (nieoficjalne to okropne słowo w tym kontekście - skoro nie ma oficjalnego, jak może być nieoficjalne?), jak LineageOS na smartfonach czy OpenWRT na routerach. I wszystkie leżą sobie u mnie na regale, kupionym tylko po to, żebym miał je gdzie odłożyć, i czekają na to, żeby nic się z nimi nie stało.